Niektórzy marzą o mieście

20200828 095903

Filipów

450-lecie nadania praw miejskich świętował dziś Filipów. Była msza święta, odsłonięcie pamiątkowej tablicy w holu Urzędu Gminy i uroczysta sesja z wykładem historycznym. Tomasz Rogowski, wójt gminy przyznaje, że obchody miały być szersze, ale plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Liczy, że w przyszłym roku gmina to nadrobi i z miejscowym proboszczem zorganizuje duże obchody 450-lecia miejscowej parafii. Tymczasem teraz świętowanie było takie, na jakie pozwolił koronawirus, w skromnym gronie i bez gości spoza gminy.

Filipów otrzymał prawa miejskie 8 września 1570 roku, za panowania Zygmunta Augusta i był jednym z pierwszych miast w tej części kraju.  Król nadał miejscowości prawo do trzech jarmarków rocznie, cotygodniowego targu, a mieszczanie zostali zwolnieni z części opłat. Według Katarzyny Panek, historyka z miejscowej szkoły, decyzja zapadła pod wpływem królowej Bony, zdaniem nauczycielki, pierwszej polskiej bizneswoman, która doceniła lokalizację miejscowości.

Król nadał też herb przedstawiający raka, występującego w pobliskiej Filipówce.

Rozwój Filipowa zahamowały pożary, potop szwedzki i zaraza. Doszło do wyludnienia. 300 lat po otrzymaniu praw miejskich władze carskie zdegradowały miejscowość do rangi wsi, co miało być karą za udział w powstaniach.

Po mieście pozostała jedynie historia i aspiracje, bo są mieszkańcy, którzy dopominają się przywrócenia praw miejskich. Wójt zwraca jednak uwagę, że to nie takie proste. Miejskie prawa to prestiż ale też koszty, chociażby we wzroście podatku od gruntów.



Exit mobile version