Chce Pan nas jeszcze bardziej podzielić? – Trudne pytania prezydenta Ełku do lidera PiS

Tomasz Andrukiewicz 1

Fot. Zdjęcie ilustracyjne

Ełk – Warszawa

Chce Pan nas jeszcze bardziej podzielić? Strajkujący kontra katolicy? Chce Pan starć zwaśnionych grup? Takie pytania zadaje prezesowi Prawa i Sprawiedliwości oraz wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu prezydent Ełku.

Tomasz Andrukiewicz odniósł się we wpisie na portalu społecznościowym do wtorkowego (27.10.20) wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.

Wicepremier i szef Prawa i Sprawiedliwości mówił o wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Komentował również bieżące wydarzenia w kraju, między innymi protesty osób, które nie zgadzają się z decyzją Trybunału.

W swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński przypomniał o tym, że mamy stan pandemii i zgromadzenia powyżej pięciu osób są zakazane:

– (…)te demonstracje będą z całą pewnością kosztowały życie wielu ludzi. Ci, którzy do nich wzywają, ale i także ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się przestępstwa (…) – mówił wicepremier.

Kaczyński wspominał też o atakach na kościoły. Wezwał zwolenników PiS do obrony świątyń.

Wystąpienie lidera partii rządzącej zmusiło do reakcji prezydenta Ełku

Mówił Tomasz Andrukiewicz.

Jak dodaje włodarz Ełku, spory na szczeblu rządowym, bezpośrednio przekładają się na sytuację w małych, lokalnych społecznościach.
– To, co obecnie się dzieje, może być odpowiedzią części społeczeństwa na to, że w niewłaściwy sposób prowadzona jest komunikacja – mówi prezydent Ełku.

Potrzeba nam dialogu – dodaje Andrukiewicz.

Pełną treść wpisu prezydenta Ełku, jak również Jarosława Kaczyńskiego prezentujemy poniżej.

 

Jarosław Kaczyński

Szanowni Państwo, 22 października TK wydał wyrok w sprawie zgodności z Konstytucją art. ustawy z 1993, która zakazuje aborcji, ale dozwala dokonania jej w pewnych okolicznościach, w tym przy ciężkim uszkodzeniu dziecka w okresie prenatalnym, albo też w wypadku ciężkiej choroby prowadzącej do śmierci.

Ten wyrok jest całkowicie zgodny z Konstytucją. Co więcej, w świetle Konstytucji innego wyroku w tej sprawie być nie mogło.

Przypomnę, że ta konstytucja została uchwalona przez parlament lat 93-97 (w 1997 r.). Był to parlament, w którym przewagę, bardzo dużą przewagę miała lewica. I ten wyrok [z 2020 r.] stał się dzisiaj powodem albo pretekstem do gwałtownych wystąpień społecznych, wystąpień, które przebiegają przy tym w szczególnej sytuacji. Mamy ciężkie stadium epidemii COVID-u, mamy stan, w którym wszelkiego rodzaju zgromadzenia powyżej pięciu osób są zakazane. Mamy stan, w którym te demonstracje będą z całą pewnością kosztowały życie wielu ludzi. Ci, którzy do nich wzywają, ale i także ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się przestępstwa, poważnego przestępstwa. Władze mają nie tylko prawo, ale i obowiązek przeciwstawiania się tego rodzaju wydarzeniom.

Ale mają one także inny aspekt. Dokonywane są ataki na kościoły. To jest wydarzenie w historii Polski, przynajmniej w tej skali, całkowicie nowe. Wydarzenie fatalne, bo Kościół może być różnie oceniany, można być człowiekiem wierzącym lub niewierzącym – Polska zapewnia pełną tolerancję religijną – ale z całą pewnością ten depozyt moralny, który jest dzierżony przez Kościół, to jedyny system moralny, który jest w Polsce powszechnie znany. Jego odrzucenie to nihilizm. I ten nihilizm właśnie widzimy w tych demonstracjach i w tych atakach na Kościół, ale także w sposobie wyrażania, ekspresji tych, którzy demonstrują, niebywałej wręcz wulgarności, tym wszystkim, co pokazuje bardzo niedobre strony pewnej części naszego społeczeństwa. A ponieważ w tych demonstracjach bardzo często na wezwanie dorosłych uczestniczą także dzieci, to szkodliwość tego aspektu, przedsięwzięcia jest szczególnie wielka.

Trzeba się temu, jeszcze raz powtarzam, przeciwstawić. To obowiązek państwa, ale także obowiązek nasz, obowiązek obywateli.
W szczególności musimy bronić polskich kościołów. Musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo.

Bardzo często w tych atakach widać pewne elementy przygotowania, być może nawet wyszkolenia.

Ten atak jest atakiem, który ma zniszczyć Polskę. Ma doprowadzić do tryumfu sił, których władza w gruncie rzeczy zakończy historię narodu polskiego, tak jak dotąd żeśmy go postrzegali. Tego narodu, który jest naszym narodem, który mamy w naszych umysłach i w naszych sercach. Który jest przedmiotem polskiego patriotyzmu. Brońmy Polski, brońmy patriotyzmu i wykażmy tutaj zdecydowanie i odwagę. Tylko wtedy można tą wypowiedzianą, wprost wypowiedzianą przez naszych przeciwników wojnę wygrać.

I musimy też pamiętać, że mamy całkowitą rację, jeśli chodzi o kwestie prawne. Tego wyroku nie można zmienić w trakcie obowiązywania obecnej Konstytucji. Nie można tym bardziej uchwalić ustawy, która by dopuszczała aborcję na życzenie, a takie jest żądanie skrajnej lewicy sformułowane dzisiaj w Sejmie wśród okrzyków „Wojna, wojna!”.

Jest dziś czas, w którym musimy umieć powiedzieć „nie”, powiedzieć „nie” temu wszystkiemu, co może nas zniszczyć. Ale to zależy od nas, to zależy od państwa, od jego aparatu, ale przede wszystkim zależy od nas. Jeszcze raz to powtarzam – od naszej determinacji, naszej odwagi.
Obrońmy Polskę!

Tomasz Andrukiewicz

 

Jestem spokojnym człowiekiem, ale dzisiaj po wysłuchaniu prezesa PiS mówię: Panie premierze, pan nic nie rozumie. Dosłownie nic. Czy widzi Pan co się u nas dzieje? Powołuje się pan często na swego śp. brata – Prezydenta RP, a on mówił, że „osiągnięty przed laty kompromis jest kompromisem, którego nie wolno naruszać. Powtarzam – nie wolno naruszać”.

Kilka dni temu napisałem na FB, że ten podzielony kraj to Ty, ja i 38 mln obywateli. Ustalony 27 lat temu kompromis, choć kruchy, był rozsądnym rozwiązaniem. Rozwiązaniem akceptowalnym przez większość społeczeństwa. Politycy znów zrobili swoje. Tym razem nie swoimi rękami. Nie takim sposobem powinno być tworzone prawo w Polsce.

Oczekiwałem, że w końcu ktoś z rządu lub obozu władzy wyjdzie i powie, jaki ma pomysł, by podzieloną Polskę spróbować na nowo scalić. Pan dolewa oliwy do ognia. Chce Pan nas jeszcze bardziej podzielić? Strajkujący kontra katolicy? Chce Pan starć zwaśnionych grup? Chce pan nas postraszyć? Każdy z nas ma różne poglądy, a wśród protestujących są także i ci, którym bliski jest patriotyzm, wiara czy Kościół. Nie można stawiać w opozycji tych wartości czy działań. Jasne, że wulgaryzmy, czy malowanie haseł na kościołach — moim zdaniem – jest nie OK. Tak — jest złe. Ale wypowiedziane dziś w wystąpieniu słowa – wplecione między szczytne hasła – mogą napawać strachem.

Posłowie i senatorowie, członkowie rządu, Prezydent RP – możecie stanąć i powiedzieć, co zamierzacie zrobić? Posłuchajcie mądrych ludzi i zaproście: kobiety, prawników, etyków, lekarzy czy duchownych. Zawsze jest czas na rozmowę i działanie. Mądre działanie.

Codziennie widzę, co dzieje się w naszych szpitalach, jak przybywa zakażonych: młodych, starszych, samych lekarzy i pielęgniarek. Wielu z nas boi się wirusa, inni uważają, że go nie ma. Część z nas przyzwyczaiła się do niego, inni nie. Szanuję opinię każdego. W domach kłócimy się o dostęp do komputera, o ciszę, bo lekcja… Panie prezesie, my wszyscy mamy co robić w naszych miastach.

Nie dajmy się sprowokować, szanujmy siebie, miejsca, w których żyjemy.

Kilka dni temu, mądra, starsza kobieta, zakonnica powiedziała coś poruszającego, mądrego. Może to poruszy i rządzących. Polecam https://www.facebook.com/Chleb.Zycia/posts/3488809711178847

Źródło: Radio 5
Autor: wk

Exit mobile version