Suwałki
– Suwalski szpital zachowuje wydolność, nie mamy problemów z dowozem i przekazaniem pacjentów – informuje Elżbieta Luto, kierownik medyczny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Suwałkach. Mówimy o tym, bo z różnych części kraju docierają sygnały o dramatycznych sytuacjach, z jakimi zmagają się ratownicy medyczni. Bywa, że pokonują karetkami wiele kilometrów szukając szpitala, który przyjąłby pacjenta, albo czekają przed szpitalnymi oddziałami ratunkowymi wiele godzin. Czy suwalscy ratownicy mają podobne problemy?
W rozmowie z Radiem 5 Elżbieta Luto zapewniła, że do sytuacji, o których głośno teraz w mediach, w Suwałkach nie dochodzi. Jak poinformowała, suwalski szpital przyjmuje pacjentów z karetek na bieżąco, a czas oczekiwania na SORze sporadycznie dochodzi do pół godziny. Czasami suwalscy ratownicy muszą przewieźć pacjenta do szpitala w Augustowie. Mają też oparcie w placówkach terenowych. Kierownik dodała, że w razie zdarzeń karetki i medycy są dostępni. Elżbieta Luto ma nadzieję, że ta sytuacja nie ulegnie pogorszeniu.