Metoda „na wnuczka” wraca do łask. Policja ostrzega

Zbyszek oszust klamca

(Radio 5, zdj. ilustracyjne)

Ełk, Giżycko, Węgorzewo

Metoda „na wnuczka” wraca do łask. Policjanci dostają coraz więcej sygnałów od poszkodowanych osób. Tylko w ciągu ostatnich dni oszczędności straciły cztery starsze mieszkanki Ełku i trzy seniorki z Giżycka.

Największe straty poniosła 84-letnia ełczanka, która przekazała oszustowi pieniądze i złotą biżuterię o wartości 47 tysięcy złotych. 30 tysięcy złotych oszust wyłudził z kolei od giżycczanki.

– Policjanci z Ełku dostają informacje, że dziś (20.05) do mieszkańców Ełku znowu dzwonią oszuści – mówi Radiu 5 Agata Kulikowska de Nałęcz z ełckiej komendy policji.

 

Mundurowi uczulają – naciągacze doskonale potrafią zmanipulować rozmówcę. Dlatego zawsze trzeba zachować trzeźwy umysł. Rozmawiając z rzekomym wnuczkiem, policjantem czy pracownikiem banku nie wolno podawać imion, adresów czy innych danych.

– Najlepiej odłóżmy słuchawkę, nie wchodźmy w takie rozmowy – radzi Agata Kulikowska de Nałęcz.

 

Prawidłowo na telefon od rzekomego wnuczka zareagowała w ostatnim czasie 93-letnia mieszkanka Węgorzewa. Kobieta rozłączyła się i natychmiast zadzwoniła do prawdziwego wnuka. Powiadomiła też o całej sprawie policję.

Exit mobile version