Historia z happy endem

policja samochod

Radio 5 (zdj. ilustracyjne)

Karwica (gm. Ruciane-Nida)

To była historia z happy endem. Nie byłoby go, gdyby nie zaangażowanie policjantów.

W minioną sobotę (12.06) funkcjonariusze z komisariatu w Rucianem-Nidzie zauważyli idącego drogą zziębniętego i całkiem przemoczonego staruszka. Mężczyzna miał kłopoty z pamięcią. Nie umiał powiedzieć, jak się nazywa, skąd przyjechał czy gdzie mieszka. Nie miał przy sobie telefonu ani dokumentów.

Dopiero po jakimś czasie zaczął sobie przypominać, że mieszka w Małopolsce, a na Mazury przyjechał z synem. Pod jego nieobecność wyszedł na spacer, ale zabłądził i nie umiał odnaleźć drogi powrotnej do wynajętej kwatery.

– Policjanci sprawdzili pobliskie campingi oraz ośrodki wypoczynkowe – relacjonuje Anna Szypczyńska, oficer prasowy policji w Piszu.

 

Mundurowym nie udało się jednak nic ustalić – dlatego skontaktowali się z komendą policji z rodzinnej miejscowości 86-latka. To okazało się strzałem w dziesiątkę.

– Policjanci z Rucianego-Nidy uzyskali numer telefonu i zadzwonili do syna zaginionego, przekazując mu dobre wiadomości – mówi Szypczyńska.

 

 

Exit mobile version