Za granicę z ciekawości? Straż graniczna przestrzega

2 193777

Patrolowanie granicy (W-MOSG, zdj. ilustracyjne)

woj. warmińsko-mazurskie

Do przekraczania granicy polsko-rosyjskiej służą tylko i wyłącznie przejścia drogowe – przypomina straż graniczna. Przypomnieć o tym warto, bo zbliżają się wakacje. Turyści często chcą zobaczyć granicę z bliska i wchodzą na teren pasu granicznego, a już samo to stanowi naruszenie prawa.

Zdarzają się też tacy, którzy chcą zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy słupie granicznym. Takie „atrakcje” lepiej sobie odpuścić.

– Grozi za to mandat karny nawet do 500 złotych – przypomina Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiego oddziału straży granicznej.

 

To, że w pobliżu nie ma akurat strażników granicznych, nie oznacza, że takiego zachowania nie da się namierzyć. Granica polsko-rosyjska jest monitorowana przez całą dobę z kamer i wież obserwacyjnych.

Strażnicy, oprócz sprzętu, mają też do dyspozycji psy tropiące. Dotarcie do osób nielegalnie przekraczających granicę – i ich ukaranie – nie stanowi problemu.

 

Te przestrogi powinni wziąć sobie też do serca miłośnicy odpoczynku na wodzie. Jezioro Gołdap czy rzekę Łynę też przecina granica polsko-rosyjska. Oznaczenia są widoczne, mimo to zdarza się jednak, że strażnicy graniczni muszą ścigać turystów, którzy zapominają się i wypływają na wody Federacji Rosyjskiej.

 

W ubiegłym roku straż graniczna na Warmii i Mazurach ujawniła ponad 40 przypadków nielegalnego przekraczania granicy. Od początku tego roku takie zdarzenia miały miejsce już 20 razy. Tylko w minioną niedzielę (20.06) funkcjonariusze zatrzymali dwóch motocyklistów z Warszawy, którzy podróżowali wzdłuż polsko-rosyjskiej granicy. Skończyło się na upomnieniu.

Przekraczanie granicy w miejscu do tego nieprzeznaczonym, w zależności od okoliczności, może być traktowane jako wykroczenie lub przestępstwo. Grozi za to grzywna do 500 złotych lub kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Exit mobile version