Giżycko/Mazury
Nie ma dnia, by ratownicy MOPR nie musieli interweniować na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.
Wielu zdarzeń można byłoby uniknąć, gdyby brawurę zastąpić zdrowym rozsądkiem.
Konsekwencje skoku do wody o głębokości około pół metra do końca życia odczuwać będzie młody mężczyzna, któremu pomocy ratownicy udzielali w czwartek (22.07) na jeziorze Tałty. Jak poinformował Radio 5 Tomasz Kurowicki z Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Giżycku, poszkodowany w wyniku tego zdarzenia doznał porażenia czterokończynowego. Uszkodzenie rdzenia kręgowego jest nieodwracalne i prowadzi do trwałego kalectwa. Warto o tym pamiętać podczas wypoczynku nad wodą.
Również w piątek (23.07) ratownicy podejmowali szereg interwencji związanych z urazami mieszkańców i turystów wypoczywających nad wodą.
Około południa wpłynęło zgłoszenie dotyczące kobiety poszkodowanej w wyniku niefortunnego upadku na plaży miejskiej w Giżycku. Konieczna była pomoc ratowników Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, karetki wodnej oraz śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– 39-letnia kobieta z podejrzeniem urazu kręgosłupa trafiła do szpitala – powiedział Radiu 5 Tomasz Kurowicki z giżyckiego MOPR-u.
Piątek obfitował w zgłoszenia dotyczące urazów. Pomocy ratowników potrzebował też m.in. 70-letni mężczyzna, który w wyniku niefortunnego upadku uderzył klatką piersiową w pomost i wpadł do wody.
O zachowanie daleko idącej ostrożności apelują ratownicy. Woda to żywioł, którego nie wolno lekceważyć. Nigdy nie powinniśmy łączyć wypoczynku nad akwenem ze spożywaniem alkoholu.
Mimo licznych apeli płynących od ratowników w mediach, do zdarzeń spowodowanych lekkomyślnością niestety wciąż dochodzi.