Przed pływakiem największe wyzwanie: jezioro Śniardwy

Krzysztof Gajewski zdj fb Krzysztof Gajewski plywaniebezpiany

warmińsko-mazurskie

„Stała kadencja, dobre tempo i humor Krzysia nie opuszcza. Zaliczone ponad 60 kilometrów!” – takie informacje płyną ze Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.

To już przeszło doba, jak Krzysztof Gajewski walczy o pobicie rekordu świata w kategorii „The Longest Lake Swim”.

Wyruszył w poniedziałek o 05.00 rano z jeziora Mamry w okolicach Węgorzewa. Do pokonania ma w sumie około 170 kilometrów, bez przerw, snu i wychodzenia z wody.

Cały czas jest asekurowany z łodzi, między innymi przez żonę Agnieszkę. Jak się czuje pływak i jakie warunki są na trasie? Pytaliśmy we wtorek (17.08) rano.

 

Pierwszego dnia przy gorącym dopingu mieszkańców i turystów Krzysztof Gajewski pokonał Kanał Giżycki.

 

Przed pływakiem długodystansowym chyba największe wyzwanie – jezioro Śniardwy.

Przed Krzysztofem Gajewskim jeszcze dwie doby bez snu. Po pokonaniu jeziora Śniardwy będzie nawrót trasy, przy moście w Okartowie i powrót przez Mikołajki, Giżycko szlakiem jezior i kanałów do miejsca startu, czyli jeziora Mamry.
Szacowany czas na pokonanie całej trasy, to w zależności od warunków pogodowych od 68 do 72 godzin.

Exit mobile version