Kierowcy, noga z gazu! Łatwiej o kolizję z dzikim zwierzęciem

los

region

Jesień za pasem, a policjanci – jak co roku o tej porze – ostrzegają: uwaga na dzikie zwierzęta na drodze! Zderzenie pojazdu osobowego czy motocykla z łosiem lub jeleniem może być tragiczne w skutkach.

O taką kolizję łatwiej w czasie niesprzyjającej aury. Coraz szybciej zapadający zmierzch, mgły, ulewne deszcze – to wszystko może ograniczać widoczność za kółkiem.

– Pamiętajmy też, że w każdej chwili na drodze może pojawić się jakaś przeszkoda. Mogą to być piesi, ale mogą to być również dzikie zwierzęta. Prawdopodobieństwo spotkania zwierzyny na drodze jest największe wczesnym rankiem oraz późnym wieczorem – przestrzega Anna Szypczyńska, oficer prasowy policji w Piszu.

 

– Zwłaszcza w obszarach leśnych, których nie brakuje na Mazurach – dodaje funkcjonariuszka.

Jak zachować się, gdy na drodze zauważymy jelenia, sarnę czy łosia? Przede wszystkim należy zwolnić. Zwierzę samo powinno zejść z drogi. Jeśli tego nie zrobi, możemy dać sygnał dźwiękowy. Jedną z opcji jest też mruganie światłami, ale w tym przypadku istnieje ryzyko, że zwierzę zastygnie przed naszym autem.

 

Przy mniejszej prędkości, nawet gdy dojdzie do potrącenia, jego skutki nie będą tak poważne – przypominają policjanci. I niezmiennie apelują o stosowanie na drodze zasady ograniczonego zaufania, nie tylko w stosunku do innych kierowców.

 

W ubiegłym roku w policyjnych statystykach odnotowano 311 wypadków z udziałem zwierząt. Zginęło w nich 17 osób.

Warto pamiętać, że zderzenie z dziką zwierzyną to sytuacja niebezpieczna nie tylko dla kierującego. Większość zwierząt nie przeżywa wypadku drogowego lub ginie niedługo potem wskutek odniesionych obrażeń.

Zgodnie z artykułem 25. Ustawy o ochronie zwierząt kierowca, który potrącił zwierzę, ma obowiązek, w miarę możliwości, zapewnić mu pomoc lub zawiadomić właściwe służby.

Exit mobile version