Pisz
Mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie prowadził żaglówkę z silnikiem zaburtowym. Mowa o 54-letnim mieszkańcu Warszawy, którego policjanci zatrzymali po obywatelskim zgłoszeniu.
Mężczyzna zdecydował się w środę wieczorem wpłynąć do portu na jeziorze Bełdany i to był początek jego kłopotów.
To, że prowadzi on swoją łódź po alkoholu, zauważyli inni żeglarze.
– Na miejscu zjawili się policjanci – mówi Anna Szypczyńska, oficer prasowy piskiej policji.
Teraz nietrzeźwemu sternikowi grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.