Suwałki
Ruszył proces 48-letniego sejnianina oskarżonego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, do którego doszło 21 lat temu w Zelwie koło Gib. Oskarżony Witold Z. nie przyznał się do popełnienia zbrodni.
Zbrodnia miała miejsce w 2000 roku, kiedy to wśród grupy mężczyzn wypoczywających wtedy nad jeziorem, doszło do kłótni. 34-latek został przykuty kajdankami do drzewa i pobity przez swoich kompanów. Zginął od ciosów w klatkę piersiową, narzędziem przypominającym nóż. Sprawcy ukrywając zwłoki, oddzielili głowę od reszty ciała i zakopali w innych miejscach.
Czterech mężczyzn biorących udział w zdarzeniu szybko ujęto i osądzono. Piąty ukrywał się przed organami ścigania. Mężczyzna był poszukiwany także za granicą Europejskim Nakazem Aresztowania. Mundurowi ustalili, że odbywa karę pozbawienia wolności za inne przestępstwo na terenie Francji. Władze francuskie wyraziły zgodę na przekazanie podejrzanego do Polski, po odbyciu kary we Francji. W ten sposób na początku czerwca 2021 roku został przetransportowany do kraju i osadzony w jednym z aresztów śledczych. Witold Z. usłyszał już zarzuty pozbawienia wolności, pobicia i zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. 48-latkowi grozi od 12 do 25 lat więzienia a nawet dożywocie.
Na pierwszej rozprawie przed suwalskim sądem oskarżony złożył wyjaśnienia, w których nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Po tym, na wniosek obrońcy, sąd zgodził się na utajnienie rozprawy, bo upublicznienie zeznań z konfrontacji osób skazanych w tej sprawie z oskarżonym może utrudnić wyjaśnienie sprawy.