Giżycko
Pijana córka prowadziła samochód, ojciec uniemożliwił jej dalszą jazdę i kazał „donieść na siebie” policji.
Jak się okazało, 33-letnia kobieta miała 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
58-letniego ojca, mieszkańca Giżycka, zaniepokoiła „bełkotliwa mowa” córki, która zadzwoniła do mężczyzny z informacją, że zaraz dojedzie do domu.
Drugi raz kobieta odezwała się do ojca spod bloku z prośbą, żeby ten zrobił jej herbatę. Gdy mężczyzna zszedł do córki, zobaczył, że siedzi ona za kierownicą samochodu. Podczas rozmowy wyczuł od niej zapach alkoholu.
Zdenerwowany wyciągnął ją z samochodu i zabrał do domu. Tu nakazał 33-latce, aby zadzwoniła na policję i „doniosła na siebie”, że prowadziła pijana samochód.
Kiedy przyjechali policjanci, 33-latka próbowała się bronić tym, że alkohol wypiła, gdy dojechała do domu, jednak jej ojciec poinformował policjantów, że do czasu przyjazdu patrolu miał córkę „na oku” i w tym czasie nie piła ona żadnego alkoholu.
Badanie trzeźwości wykazało, że 33-latka miała w organizmie 1,5 promila alkoholu.
Teraz policjanci szczegółowo wyjaśniają sprawę mieszkanki Giżycka.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi jej do dwóch lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów nie krótszy niż trzy lata oraz dotkliwa kara finansowa.