Ełk
Słupki, pętelki i łańcuszki. Hafty, koronki i ściegi. W końcu serwetki i zakładki wychodzą w Ełku spod rąk… nie babć, jak by się mogło wydawać, ale uczniów Szkoły Podstawowej nr 7!
Dźwięk maszyny do szycia docierający z biblioteki tu nikogo nie dziwi, a tabliczki z napisem „Zachowaj ciszę” już dawno trafiły do lamusa.
Szycie, dzierganie i haftowanie to pomysł nauczycielek bibliotekarek – Beaty Klaus i Marty Kuczerskiej. Jak się okazało, z pomysłem trafiły na podatny grunt.
O swojej i innych uczniów pasji opowiada uczeń szkoły Bartek Ziółkowski, który robótki ręczne ma opanowane do perfekcji, a wiedzą z chęcią dzieli się z innymi.
Ten swoisty trans, o którym mówi Bartek, ma z pewnością wymiar terapeutyczny – minuty spędzone z igłą i nitką w ręku wyciszają, uczą cierpliwości i pozwalają skupić uwagę.
Co więcej, uczniowie przychodzący do biblioteki obalają stereotyp jeden za drugim.
Teraz uczniowie z materiałów z drugiej ręki szyją zakładki do książek, którymi obdarują swoich nauczycieli.