Ełk
Sąd Rejonowy w Ełku warunkowo umorzył postępowanie w sprawie ojca, który przykuł łańcuchem do podłogi swoją 12-letnią córkę. O taki finał sprawy wnioskowała prokuratura.
Do zdarzenia, o którym rozpisywały się ogólnopolskie media, doszło w połowie marca tego roku w jednym z mieszkań w Ełku. 37-latek uwięził na 5-metrowym łańcuchu swoją córkę. Dziewczyna powiadomiła przez Internet koleżankę, a ta zadzwoniła na policję.
– W trakcie przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego w tej sprawie nie potwierdziły się okoliczności, które miały świadczyć o znęcaniu fizycznym, do jakiego miało dochodzić ewentualnie w tej rodzinie
– mówi Radiu 5 Jan Mikucki, szef Prokuratury Rejonowej w Ełku. Jak dodaje, zdarzenie miało charakter „incydentalny”.
Oprócz 12-latki pod opieką 37-letniego ojca i jego 36-letniej konkubiny przebywały również dwie córki mężczyzny w wieku 8 i 15 lat.
Prokuratura nie stwierdziła nieprawidłowości w funkcjonowaniu tej rodziny. Para nie była wcześniej karana. Oboje przyznali się do zarzutu bezprawnego pozbawienia wolności i wyrazili skruchę.
Sprawa została umorzona warunkowo – sąd wyznaczył tzw. okres próby, który potrwa dwa lata. Dziewczynki są pod opieką ojca, któremu ograniczono władzę rodzicielską. Rodzinie przydzielony został kurator.