Suwałki
„Dlaczego w Suwałkach nie było protestu przeciwko Lex TVN, czyli nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji ?” – takie pytanie pojawiło się w mediach społecznościowych i dotarło do redakcji Radia 5. Część pytań kierowana jest pod adresem miejscowych działaczy Platformy Obywatelskiej. O komentarz do sprawy poprosiliśmy Annę Naszkiewicz, szefową miejscowych struktur PO. W odpowiedzi powiedziała, że protesty zawsze były traktowane jako inicjatywa oddolna.
– Zawsze pojawiały się zarzuty o zbijanie kapitału politycznego – wyjaśniła.
Dodała, że zawsze protesty organizował Komitet Obrony Demokracji. Tym razem takiej inicjatywy nie było i Platforma Obywatelska nie organizowała pikiety jako partia polityczna.
W regionie protesty odbyły się m.in. w Olecku, Gołdapi i w Ełku, gdzie przybyło kilkadziesiąt osób. Jak powiedzieli radiu uczestnicy, nowelizacja jest kolejnym zagrożeniem dla demokracji w Polsce. Kontrowersje budzi sam sposób procedowania ustawy, wcześniej zawetowanej przez Senat. Zdaniem opozycji, 17 grudnia w Sejmie nie został spełniony warunek poinformowania posłów z wyprzedzeniem o tym, że wrócą prace nad dokumentem. Komisja kultury i środków przekazu miała zostać zwołana nagle przy pomocy informacji wysyłanych SMS-ami.
Nowe prawo zakłada, że koncesję na nadawanie mogłyby otrzymywać telewizje, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 procent, przy czym zapis nie dotyczy firm z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Przepis bezpośrednio uderza w stację telewizyjną TVN24, której właścicielem jest Polish Television Holding BV, holenderska spółka, której jedynym akcjonariuszem jest amerykańska spółka Discovery.