Suwałki
Bożonarodzeniowe szopki ozdobiły suwalskie świątynie.
To tradycja sięgająca średniowiecza. Wywodzi się od obnośnych teatrzyków kukiełkowych i ludowych jasełek. Jako pierwszy szopkę zorganizował w 1223 roku Święty Franciszek z Asyżu. Była naturalnej wielkości i składała się z żywych zwierząt i ludzi. Jej celem było przybliżenie wiernym tajemnicy zbawienia oraz tego, jak wyglądały narodziny Jezusa Chrystusa. Z biegiem lat szopki były coraz bardziej rozbudowywane, a sam pomysł trafił do wiernych, którzy postanowili wykorzystać tę ideę w swoich domach.
Dziś szopki najczęściej można spotkać w kościołach, gdzie wierni budują specjalne konstrukcje, ustawiają figurki i całość przyozdabiają. Z kamerą odwiedziliśmy suwalskie parafie, aby zobaczyć kreatywne dzieła parafian.
O tradycji szopek bożonarodzeniowych opowiadał nam Lech Łuba, były wieloletni proboszcz parafii Kazimierza Królewicza w Suwałkach.
Szopki różnią się konstrukcją, doborem postaci, czasem wystawiania w zależności od regionu świata, z którego pochodzą. Najczęściej elementem szopki polskiej są postaci Trzech Mędrców, pasterzy, a także bydło, osioł i owce, Gwiazda Betlejemska, anioły. Wspólne jest natomiast przedstawienie Świętej Rodziny.
– To wszystko ma nam przypominać o Bożym Narodzeniu i pomagać w kontemplacji Boga, który stał się człowiekiem – mówi Lech Łuba.