Suwałki
Mirosława Basiewicza, znanego opozycjonistę czasów PRL, pożegnała dziś rodzina, przyjaciele, przedstawiciele Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów. Pogrzebowa msza święta odbyła się w suwalskiej konkatedrze, a urnę z prochami zmarłego złożono na cmentarzu przy ulicy Bakałarzewskiej. Zarówno ksiądz Antoni Skowroński, proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Aleksandra jak i Leszek Lewoc, przyjaciel zmarłego, czy Julian Sekuła, prezes Zarządu Stowarzyszenia Byłych Funkcjonariuszy MO Represjonowanych za Działalność Związkową i Polityczną „Godność”, podkreślali zasługi zmarłego dla wolnej Polski.
Mirosław Basiewicz w latach 80-tych próbował tworzyć związki zawodowe w stołecznej milicji, za co zapłacił wysoką cenę. Był więziony, prześladowany, pozbawiony możliwości pracy. Nigdy nie zdradził kolegów z opozycji, nie wyjechał z kraju, do czego był nakłaniany i nie uległ PRL-owskiej Służbie Bezpieczeństwa. Nie dał się zastraszyć, złamać i przekupić.
Kiedy, zmuszony do opuszczenia Warszawy, osiadł w gospodarstwie koło Suwałk, został współzałożycielem Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku, czym również narażał się ówczesnej władzy. O zaangażowaniu w sprawę Obławy Augustowskiej pamiętali mieszkańcy Gib, których delegacja pojawiła się na pogrzebie.
Zaangażowanie w poszukiwania ofiar tak zwanego Małego Katynia nie pozostały niezauważone przez ówczesne służby. Mirosław Basiewicz miał zostać zamordowany, ale próba otrucia się nie powiodła. Działalność opozycyjna zaważyła na całym życiu Mirosława Basiewicza. Jak podkreślał Julian Sekuła, do śmierci pozostawał w tragicznej sytuacji życiowej i finansowej.
Za swoją działalność został odznaczony między innymi prezydenckim Krzyżem Wolności i Solidarności oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i uhonorowany tytułami takimi jak „Kustosz Pamięci Narodowej” i „Strażnik Godności i Pamięci Żołnierzy Wyklętych”. Pośmiertnie otrzymał Komandorski Krzyż Niepodległości Prezydium Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Leszek Lewoc odczytał list Mateusza Morawieckiego do działaczy opozycji antykomunistycznej, którego Mirosław Basiewicz nie zdążył przeczytać. Okolicznościowy list do zebranych wystosował arcybiskup Józef Jan Guzdek, delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw Duszpasterstwa Policji.
Mirosław Basiewicz zmarł w niedzielę 9 stycznia po ciężkiej chorobie. Dziś skończyłby 64 lata.