Suwałki/Ostróda
Po raz kolejny nie doszło do procesu Waldemara M., suwalskiego sędziego, któremu śledczy zarzucają, że latem 2018 roku, będąc pod wpływem alkoholu, spowodował kolizję i odjechał z miejsca zdarzenia.
Tym razem powodem był brak opinii medycznej w zakresie możliwości udziału oskarżonego w czynnościach procesowych. W związku z tym, jak poinformował Radio 5 Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu, sąd zarządził zbadanie oskarżonego w miejscu jego zamieszkania.
To siódmy raz, kiedy rozpoczęcie procesu w tej sprawie jest przekładane. Na początku do dokumentów miały wkraść się pisarskie pomyłki, które uniemożliwiały rozpoczęcie postępowania. Później sędziowie z Giżycka, wyznaczeni do tej sprawy, nie chcieli sądzić Waldemara M. i wystąpili o wyłączenie ich z orzekania i przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu. Tłumaczyli, że utrzymywali kontakty towarzyskie z sędzią i ich zdaniem mogłoby to wywołać uzasadnione wątpliwości co do bezstronności.
Pierwotny termin pierwszej rozprawy wyznaczono na połowę stycznia ubiegłego roku. Obrońca oskarżonego wystąpił jednak o zmianę, uzasadnioną kolizją terminów oraz brakiem zgody na zastępstwo procesowe. W lutym, z powodu stanu zdrowia oskarżonego, termin przełożono na marzec, natomiast w marcu, z tego samego powodu, termin przesunięto na maj, a w maju na sierpień, w sierpniu na październik, a w październiku na luty tego roku. Przypomnijmy, że od zdarzenia minęło 3,5 roku.