Niedźwiedzkie (gm. Prostki)
Wracamy do tematu tragicznego wypadku w podełckich Niedźwiedzkich. Tam w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach, w akwenie obok żwirowni, zginął 47-latek. Pracował na specjalistycznej platformie wydobywczej. Do tragedii doszło 22 stycznia. Ełccy strażacy zgłoszenie otrzymali około godziny 10.15. Po około dwóch godzinach nurkowie ze Specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej Państwowej Straży Pożarnej w Grajewie wyłowili ciało. Jak powiedziała dziś (10 lutego) Radiu 5 Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku, ze wstępnej opinii po sekcji zwłok wynika, że przyczyną śmierci było utonięcie.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że feralnego dnia na platformie na wodzie pracowały trzy osoby. Dwóch pracowników odpłynęło łodzią, a gdy wrócili na miejsce, nie zastali trzeciej osoby. Kulikowska de Nałęcz dodaje, że przesłuchano już w tej sprawie świadków.
22 stycznia w akcji w Niedźwiedzkich poza strażakami uczestniczyli także policjanci oraz pracownicy ełckiego pogotowia ratunkowego.