Ełk
O tym, że złodzieje mogą zaatakować w każdej chwili, przekonał się niestety praktycznie każdy z nas. Ostatnio ofiarą miłośników cudzej własności stał się prezydent Ełku.
Tomaszowi Andrukiewiczowi ktoś ukradł ulubiony rower.
„Tym rowerem zrobiłem kilka tysięcy kilometrów – ten rower widział to i owo”
– pisze w mediach społecznościowych prezydent Ełku.
Pojazd został skradziony z klatki schodowej jednego z budynków na ulicy Orzeszkowej. Prezydent ostatni raz korzystał ze swojej własności we wtorek (10.05) podczas akcji „Odjazdowy bibliotekarz” organizowanej przez nauczycieli u uczniów Szkoły Podstawowej nr 7. Wtedy odbył krótką przejażdżkę po promenadzie.
Rower jest bardzo charakterystyczny – pisze na swoim profilu prezydent Ełku.
„Czarny Giant, białe amortyzatory, białe siodełko, cecha charakterystyczna – pedały z jednej strony miały wpięcie do butów SPD”
Włodarz miasta prosi o zwrot pojazdu i obiecuje, że jeżeli amator cudzej własności jest w potrzebie, to jest w stanie rowerem się podzielić:
„Jeśli lubisz wycieczki – pożyczę na uzgodniony termin, jeśli zaś masz lepkie ręce, to pamiętaj, że prędzej czy później wpadniesz. „
Informację o kradzieży prezydent Ełku umieścił na swoich mediach społecznościowych.