Sąd skazał za śmiertelne pobicie, a nie zabójstwo

zabojstwo bezdomnego

Suwałki

Osiem oraz osiem i pół roku więzienia – to wyroki dla dwóch mężczyzn skazanych za śmiertelne pobicie bezdomnego mężczyzny z suwalskiej noclegowni.

Mężczyźni byli oskarżeni o to, że w 2011 roku w miejscowej noclegowni zabili bezdomnego i znieważyli jego zwłoki poprzez zakopanie.

Prowadzone wówczas śledztwo nie dostarczyło wystarczających dowodów, które wyjaśniłyby okoliczności zaginięcia bezdomnego i zostało umorzone. Sprawa nadal pozostawała w zainteresowaniu organów ścigania. Dwa lata temu prokurator przekazał ją policjantom z tak zwanego Archiwum X. Dodatkowe działania, przy wykorzystaniu badań genetycznych, pozwoliły ustalić, że zaginiony mężczyzna został zabity, a jego zwłoki ukryte. Policjanci ustalili także dwóch podejrzanych: 43-letniego mieszkańca Suwałk i 32-letniego mieszkańca powiatu łomżyńskiego. Prokuratura postawiła im zarzut zabójstwa i ukrycia zwłok, przez co doszło do ich zbezczeszczenia. Mężczyźni przyznali się do pobicia i zakopania ciała.

Wyrok w tej sprawie ogłosił sędzia Marcin Walczuk, przewodniczący składu sędziowskiego w tej sprawie.
Jeden z mężczyzn otrzymał karę 8 lat, drugi 8 i pół roku więzienia. W uzasadnieniu sędzia wyjaśnił, że w oparciu o materiał dowodowy możliwe było przypisanie oskarżonym jedynie pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a nie zbrodni zabójstwa, dlatego zmienił kwalifikację prawną czynu.

O zmianie zaważył fakt, że śledczy nie znaleźli zwłok. W efekcie sąd nie mógł ustalić, czy oskarżeni bili z zamiarem zabójstwa lub brali pod uwagę ewentualną śmierć pokrzywdzonego. Takie wątpliwości prawo każe rozstrzygać na korzyść oskarżonych.

Sąd zaznaczył, że orzeczona kara jest w górnej granicy ustawowego zagrożenia, które wynosi 10 lat więzienia.
Wyrok jednego z mężczyzn jest niższy, bo pomógł śledczym w ustaleniach dotyczących sprawy. Sąd zauważył, że obaj skazani po tym przestępstwie, byli karani za inne przestępstwa umyślne.

Sąd zasądził również 6 tysięcy złotych zadośćuczynienie dla syna zmarłego mężczyzny. Kara jest symboliczna, bo syn i ojciec nie mieli kontaktu. Nawiązkę wysokości tysiąca złotych ma otrzymać również świadek zdarzenia, któremu groził jeden ze skazanych.

 

Exit mobile version