Suwałki
– Około tysiąca uchodźców przebywa obecnie w Suwałkach – szacuje Anna Samoilenko, prezes miejscowego Związku Ukraińców. Mają zabezpieczone podstawowe potrzeby. Część korzysta z lokali udostępnionych przez samorząd. Pozostali wynajmują mieszkania. Wykonują proste, niskopłatne prace i czekają na koniec wojny.
– To osoby, które nie mają dokąd wrócić. Ukraińcy z terenów nadal okupowanych przez Rosjan lub frontowych, gdzie trwają walki – dodaje prezes.
W najtrudniejszej sytuacji są kobiety z najmłodszymi dziećmi. Trudno im pogodzić opiekę nad pociechami z pracą.
Uchodźcy wierzą, że wojna skończy się jak najszybciej. Cieszą się każdym sukcesem swojej armii. Niektórzy mają nadzieję, że do końca roku Ukraina zdoła wyzwolić rejony Ługańska i Doniecka.
To, o co apeluje do Polaków Anna Samoilenko to otwartość na pozostałych w Suwałkach uchodźców.
– Chodzi o to, aby zwyczajnie rozmawiać. Nie odsuwać się. To pomoże w integracji, nauce języka polskiego – wyjaśnia.
Audycja „Gość Radia 5” z udziałem Anny Samoilenko: