kraj
– Nic, absolutnie nic nie wskazuje na to, że był to intencjonalny atak na Polskę. To, co się stało – czyli, że na naszym terytorium spadła rakieta – nie było działaniem intencjonalnym. Nie była to rakieta, która była wymierzona, wycelowana w Polskę. W istocie zatem nie był to atak na Polskę – powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego z ministrami oraz dowódcami wojskowymi.
Prezydent podkreślił, że wczoraj miał miejsce zmasowany, o niespotykanej skali rosyjski atak na Ukrainę.
– Ukraina broniła się – co oczywiste i zrozumiałe – także wstrzeliwując rakiety, których zadaniem było strącenie rakiet rosyjskich. W związku z powyższym mieliśmy do czynienia z bardzo poważnym starciem wywołanym przez stronę rosyjską, tak jak i cały konflikt. W istocie zatem, winę za całe wczorajsze starcie z całą pewnością ponosi strona rosyjska – oświadczył Andrzej Duda.
Prezydent powiedział, że najprawdopodobniej była to rakieta produkcji rosyjskiej, prawdopodobnie wyprodukowana w latach 70., rakieta typu S–300.
– Kto był odpowiedzialny za wystrzelenie tej rakiety? Kto wystrzelił tę rakietę? Nie mamy w tej chwili żadnych dowodów na to, że rakieta ta została wystrzelona przez stronę rosyjską. Natomiast wiele wskazuje na to, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła obronie przeciwrakietowej, czyli była użyta przez siły obronne ukraińskie – stwierdził prezydent.
Przypomnijmy. Rakieta spadła w miejscowości Przewodów na Lubelszczyźnie, niedaleko granicy z Ukrainą. Wybuch miał miejsce we wtorek (15.11) około godz. 15.40 na terenie suszarni zbóż. Zginęły dwie osoby.
W gminie Dołhobyczów, gdzie znajduje się Przewodów ogłoszono trzydniową żałobę.