„Zakręcą” ogrzewanie na 400 tysięcy złotych

kaloryfer

Fot. Zdjęcie ilustracyjne

Suwałki

Ponad 413 tysięcy złotych chce zaoszczędzić na ogrzewaniu suwalski samorząd. To jeden z pomysłów miejskiego zespołu do spraw oszczędności.

Plan zakłada ograniczenie zużycia ciepła i podgrzania ciepłej wody. Problem w tym, że redukcja mocy kosztuje, bo Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej podłączając miejskie obiekty określiło warunki dostawy, czyli zakres odbieranej mocy.

Chodziło o pokrycie kosztów przyłącza. Jego obniżenie wiąże się z koniecznością wniesienia opłaty, dlatego nie w każdym miejskim budynku taki zabieg jest opłacalny. Przykładowo, miejski żłobek może zaoszczędzić 6 tysięcy złotych, ale umowny koszt takiej redukcji to 11 tysięcy złotych. W przypadku przedszkola przy ulicy Raczkowskiej możliwa jest redukcja odbioru ciepła o 5 tysięcy złotych przy opłacie wysokości tysiąca, zatem miasto jest wtedy na plusie.

Suwałki Arena mogłaby zaoszczędzić 67 tysięcy złotych, ale za taką redukcję musi zapłacić PEC-owi 81 tysięcy.
W związku z tym Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk, liczy, że strony umów siądą do negocjacji.

Są jednak instytucje, gdzie na ogrzewaniu miasto może zaoszczędzić bez żadnych zmian w umowach.

Samorząd zapewnia, że normy BHP ogrzewania zostaną utrzymane. Oszczędności będą polegały między innymi na obniżeniu poziomu ogrzewania i cyrkulacji ciepłej wody w dni wolne.
Jako przykład ratusz podał, gdzie zmniejszono o 5 procent krzywą grzewczą od poniedziałku do piątku w godzinach od 16.00 do 6.00 oraz w okresie od piątku do poniedziałku w godzinach od 16.00 do 4.00.
– Wtedy w ratuszu jest jedna osoba – mówi prezydent.

Exit mobile version