Ełk
Lubią lodowatą wodę, ale serca mają gorące. Bez nich nie ma finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Morsy grają z najpiękniejszą orkiestrą świata od wielu lat. Za każdym razem głośno i radośnie. Pokazali to miłośnicy zimowych kąpieli z Ełku.
Wielkie morsowanie w Jeziorze Ełckim rozpoczęło niedzielny (29.01) finał WOŚP. Do wody mającej zaledwie kilka stopni Celsjusza weszło w sumie około 200 osób. To między innymi pięć ekip z klubów Zahartowani, Pogodoodporni, Arktyka, Foczełki i Morsy Ełk. – Chodzi o to, by wspólnie spędzić czas i pomóc potrzebującym – podkreślał Andrzej Salik, przedstawiciel ełckich morsów.
Minusowa temperatura, lekki wiatr. Miłośnicy zimowych kąpieli mieli dziś idealne warunki.
Na starej plaży miejskiej w Ełku powstała Strefa Morsa. Tam oprócz lodowatej kąpieli czekał pokaz pierwszej pomocy i ratownictwa wodnego. Była też okazja, by wrzucić grosz do puszki. Wolontariusze kwestowali od samego rana. Jak powiedzieli Radiu 5, finał WOŚP to wyjątkowa inicjatywa.
Strefa morsa będzie czynna do godz. 12.30. Przypomnijmy, w tym roku WOŚP zbiera na walkę z sepsą.