Dubowo Drugie
Zaginionego paralotniarza z podsuwalskiego Dubowa Drugiego poszukiwały w środę (24.05) wieczorem służby ratownicze.
O wypadku poinformowali świadkowie. Według ich relacji maszyna, którą mężczyzna leciał w pewnym momencie miała stracić moc i paralotniarz mógł spaść na terenie lasu.
Do akcji w trybie alarmowym wyruszył zespół z dronem z kamerą termowizyjną. W działaniach wzięli udział policjanci, strażacy i druhowie OSP. Przeczesujące teren ekipy nie natrafiły jednak na żaden ślad poszukiwanego. Nie znalazły ani pilota, ani sprzętu, który mógł ulec awarii.
Poszukiwania trwały ponad 2 godziny. Po tym czasie udało się nawiązać kontakt z zaginionym. Mężczyzna nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest poszukiwany. Wylądował bezpiecznie i przebywał już w domu.
Jak się okazuje, lądowanie na paralotni dopuszcza wyłączenie silnika i nie świadczy o wypadku. To prawdopodobnie wprowadziło w błąd obserwujące całe zajście osoby.