Orzysz
Anakonda grasuje na orzyskim poligonie. Obrona, atak powietrzny i rozbicie wroga. W akcji między innymi rumuńskie śmigłowce Puma, amerykańskie Bradleye i polskie Rosomaki. Tak w wielkim skrócie można opisać poniedziałkowe (15.05) manewry z udziałem polskich i natowskich żołnierzy. Szkolenie odbyło się niedaleko wsi Klusy.
mówi generał brygady Piotr Fajkowski, dowódca 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej.
Głównym punktem ćwiczeń było sforsowanie jeziora Kępno. Mundurowi musieli przerzucić ciężki sprzęt, by odbić zajęty przez przeciwnika teren. O szczegółach major Marek Gromko, zastępca dowódcy 1. Batalionu Zmechanizowanego Szwoleżerów Mazowieckich.
– Podstawą naszych działań jest interoperacyjność – dodaje generał Piotr Fajkowski.
– To nie były rutynowe działania. Przede wszystkim uczyliśmy się jak korzystać ze sprzętu naszych sojuszników – podkreśla podpułkownik James Ray, dowódca Batalionowej Grupy Bojowej, która stacjonuje na Mazurach.
Przeprawa przez jezioro Kępno była częścią największych w tym roku manewrów pod kryptonimem Anakonda-23. Wojskowi szkolą się w Polsce, a także na Litwie, w Łotwie i Estonii. Anakonda zakończy się 16 maja.