Ełk
Zbigniew Achramowicz wiceprezes Towarzystwa Miłośników Ełku mówi, że widok tych ksiąg zrobił na nim niesamowite wrażenie.
Oba tomy w twardych oprawach są w formacie A3. To ponad 150 stron starannej kaligrafii, okraszonej zdobieniami. Na czerpanym papierze są setki nazwisk i kilkadziesiąt unikalnych zdjęć.
Słowem- kopalnia informacji.
Na to, że zakładami przez wiele lat kierował Mieczysław Dołgoszej wpływ miał… wypadek lotniczy.
Choć z pewnością kroniki wzbogaca wiedzę o historii miasta, wciąż pewne zagadki nie są rozwiązane.
Jak mówią Zawistowska i Achramowicz nie wiedzą, kto kronikę pisał.
Najprawdopodobniej wkrótce oba tomy kroniki będą mogli oglądać ełczanie.
Posłuchajcie całej audycji Gość Radia 5: