Są różne style uprawiania sportu – jedni inwestują spore sumy w profesjonalną odzież i sprzęt, nie ruszają się nawet z domu bez pakietu gadżetów. Inni postulują wyższość ducha nad materią i uważają, że cały przemysł akcesoriów dla sportowców to tylko moda i do uprawiania sportu nie potrzeba żadnych specjalnych przyrządów. Prawda leży gdzieś pośrodku, ale jednak bliżej tych, którzy widzą różnicę pomiędzy bieganiem w trampkach a w sportowych butach. Modnym tematem jest ostatnio kompresja, coraz chętniej stosowana również przez nieprofesjonalnych biegaczy. Czy to istotne ułatwienie, czy tylko pretekst do kilku zdjęć na Instagramie?
Na czym polega kompresja sportowa?
W sporcie terminem kompresji określa się celowy ucisk na daną część ciała. Jego efektem ma być ułatwienie uprawiania aktywności fizycznej oraz przyspieszenie regeneracji. Powodem sięgania po tę procedurę, znaną już wcześniej z medycyny, są mikrouszkodzenia, jakim ulegają mięśnie w czasie treningu. Owszem, dobra technika biegania jest bardzo pomocna do ochrony ciała, ale po pierwsze – nie każdy może się nią poszczycić (zwłaszcza nie na początkowym etapie uprawiania danej dyscypliny), a po drugie nawet perfekcja nie zmniejsza urazów do minimum. Wytwarzane w trakcie biegu wstrząsy nie są może zbyt intensywne, ale jednak wystarczająco silne, by powodować drobne urazy – głównie łydek, ud, ścięgien i stawów. Szczególnie narażone są osoby o muskularnej budowie ciała, jak również te z nadwagą – czyli mówiąc wprost – ci sportowcy, u których ma się co trząść podczas biegu.
Czy zatem bieganie jest niewskazane dla osób z nadwagą? Wręcz przeciwnie – to jeden z najefektywniejszych sposobów na zrzucenie zbędnych kilogramów i element zdrowego stylu życia. Zamiast unikać wysiłku narażającego nas na uszkodzenia, lepiej więc przeciwdziałać samym urazom.
Bo mikrouszkodzenia, znane doskonale pod nazwą zakwasów, można skutecznie minimalizować – właśnie poprzez stosowanie kompresji. Obecnie każdy dobry sklep z odzieżą sportową ma już w ofercie dodatki mające na celu właśnie ochronę mięśni przed tymi drobnymi urazami. Ściśnięty mięsień jest mniej podatny na drgania, a przez to rzadziej ulega mikrouszkodzeniom.
Co daje kompresja i kiedy warto ją stosować?
Kompresja wywodzi się z medycyny i jest od lat stosowna u pacjentów z chorobami żył (np. po zabiegu usunięcia żylaków). W obu przypadkach technika ta wzmacnia naczynia krwionośne, usprawniając krążenie, a co za tym idzie, poprawiając transport krwi do mięśni, natlenienie i odżywienie tkanek. Sprawna cyrkulacja to także szybsze i skuteczniejsze usuwanie z mięśni szkodliwych produktów przemiany materii – w tym powstającego w nich w trakcie wysiłku kwasu mlekowego.
Zabezpieczone przed wstrząsami nogi wolniej się męczą, za to szybciej regenerują. Zmniejsza się przez to również ryzyko kontuzji, do których często dochodzi wówczas, gdy jesteśmy już zmęczeni i odpuszczamy sobie technikę.
Skarpety kompresyjne i opaski na łydki znajdziesz na https://attiq.net/23-skarpety-i-kompresja-nog. Warto jednak pamiętać, że łydki to nie jedyne obszary, które warto chronić przed nadmiernymi wstrząsami. Na https://attiq.net/14-koszulki możesz wybrać modele koszulek do biegania, zapewniające optymalny ucisk i chroniące również mięśnie grzbietu i brzucha.
Należy mieć na uwadze, że skarpeta kompresyjna to nie to samo, co za ciasna skarpeta – ta druga jeszcze pogorszy sytuację, upośledzając krążenie, zamiast je wspierać. Odzież kompresyjna dostępna jest w kilku wariantach – pod względem stopnia kompresji (lekki dla amatorów, mocny dla zawodowców), można wybrać również stopień ucisku. Nie kupuj skarpet i opasek kompresyjnych one size – podstawowym parametrem jest obwód łydki i nogawki.
Komu nie jest potrzebna kompresja?
Coraz rzadziej można spotkać uczestników różnorodnych zawodów, którzy rezygnują z kompresji podczas biegu. Moda przenosi się także na biegaczy amatorów uprawiających rekreacyjny jogging. Czy w ich przypadku zakup skarpet kompresyjnych ma sens? Zdania są podzielone. Oczywiście im częściej wybierasz się na trening i im dalsze pokonujesz odległości, tym wyraźniej odczujesz efekty. Z drugiej strony nawet przy okazjonalnym bieganiu nie warto ryzykować mikrourazami, skoro można łatwo im zapobiec.
Co więcej, opaski na łydki czy skarpety kompresyjne przydadzą się nie tylko w trakcie joggingu. Nie zaszkodzi ich zakładanie podczas wielogodzinnych podróży autokarowych, samochodowych czy samolotowych, gdy unieruchomienie kończyn może sprzyjać powstawaniu groźnych zakrzepów.
Artykuł sponsorowany