piłka nożna
W sobotnie popołudnie (23.03) na stadionie im. Stefana Marcinkiewicza w Ełku doszło do pojedynku Mazura Ełk z Motorem Lubawa.
Pomimo deszczowej aury kibice zgromadzeni na obiekcie nie mogli narzekać na nudę.
Spotkanie otworzyli goście, którzy wyszli na prowadzenie już w 6. minucie meczu. Piłkarze z Ełku próbowali szybko doprowadzić do remisu jednak bezskutecznie.
Tego dnia obie ekipy grały naprawdę twardo, a sędzia główny często sięgał po żółte kartony.
W 38. minucie meczu po brutalnym faulu na zawodniku gospodarzy, arbiter pokazał graczowi gości drugą żółtą kartkę i ostatecznie drużyna z Lubawy musiała kończyć mecz w 10.
Pomimo gry w przewadze, piłkarze Mazura długo nie potrafili znaleźć drogi do bramki rywali.
Przełamanie nastąpiło w 69. minucie, kiedy faulowany w polu karnym został Marin Denert z Mazura, a arbiter podyktował rzut karny, który chwilę później na bramkę zamienił Maciej Kisiel.
4 minuty później ten sam zawodnik dołożył drugie trafienie i Mazur wyszedł na prowadzenie 2-1.
Gdy wydawało się, że gospodarze zgarną cenne 3 punkty, w 90. minucie po rzucie rożnym dla gości doszło do wyrównania i ostatecznie mecz zakończył się 2-2.
– Ten mecz pokazał, że grając w przewadze musimy szybciej szukać podwyższenia wyniku i być pewniejsi przy stałych fragmentach – mówił po meczu Hubert Molski, kapitan Mazura
Mazur aktualnie zajmuje 12. miejsce w tabeli.