Ełk/Suwałki
Sąd Okręgowy w Suwałkach złagodził w czwartek (23.05) wyrok ełckiej „Temidy” w sprawie znieważenia miejsc spoczynku i szczątków ludzkich na cmentarzu w Nowej Wsi Ełckiej.
Przypomnijmy, na tej obecnie nekropolii katolickiej pochowani byli niegdyś ewangelicy. Wiosną 2021 roku przeprowadzono tam prace ziemne i karczowanie drzew. Decyzję w tej sprawie podjął administrujący cmentarzem proboszcz miejscowej parafii rzymskokatolickiej.
Po pracach sprzętem ciężkim, na ziemi znaleziono elementy zniszczonych nagrobków ewangelickich.
Na ławie oskarżonych zasiedli więc proboszcz i biznesmen wykonujący te prace.
Mniejsze kary finansowe niż te zasądzone przez ełcką „Temidę”, częściowe uznanie wniesionej apelacji przez obrońcę, to w skrócie oznacza dzisiejszy prawomocny wyrok sądu w Suwałkach, który odczytał sędzia Ryszard Filipow.
Sędzia dodał w uzasadnieniu, że obaj oskarżeni są sprawcami i są winni.
Od wyroku ełckiej „Temidy” odwołała się również ełcka prokuratura, która wniosła m. in. o kary więzienia w zawieszeniu dla proboszcza i biznesmena. Suwalski sąd się do tego nie przychylił.
Adam Szczytko z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach po odczytaniu wyroku przyznał, że to mógł być zbyt surowy wniosek.
W czwartek (23.05) na sali rozpraw był również Zbigniew Achramowicz, który odkrył zniszczenia na cmentarzu. Co powiedział na gorąco po odczytaniu orzeczenia?
Przemysław Florjanowicz-Błachut z fundacji „Kamienie Niepamięci” powiedział, że ten wyrok w dużej mierze ich cieszy.
Ksiądz Dawid Banach proboszcz Parafii Ewangelickiej w Suwałkach ma nadzieję, że finał tego procesu będzie przestrogą dla innych.