powiat suwalski
List sprzed 74 lat odkryto podczas renowacji drzwi kościoła w Becejłach na Suwalszczyźnie. Jego autorem jest stolarz, Józef Murawski, który w 1950 roku wykonał drzwi i umieścił kartkę. List jest w języku polskim i niemieckim. „Te drzwi są robione 1950 r. Ręką Józefa Murawskiego. Kto tę kartkę znajdzie proszę serdecznie aby odmówił Zdrowaś Maryja.” O znalezisku parafia poinformował w mediach społecznościowych ks. Dariusz Smoleński, proboszcz Parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Becejłach. Jak napisał, to miłe odkrycie i zapowiedział odprawienie mszy świętej w intencji świętej pamięci Józefa Murawskiego podczas uroczystości odpustowych.
Kartka zostanie poddana specjalistycznej renowacji, żeby zabezpieczyć ją i będzie historyczną pamiątką parafii.
– W miejsce w którym ją znaleziono zostanie włożona kopia kartki z dopiskiem daty renowacji, kto jej dokonał itp… Poza tym zdecydowałem, że drzwi boczne zostaną odtworzone na takie, jakie były pierwotnie. Myślę, że miła to niespodzianka – poinformował proboszcz.
Parafia umieściła też szereg informacji o samym stolarzu. Józef Murawski urodził się 26. lipca 1916 r. w Białobłotach. Był z zawodu stolarzem meblowym, szkołę stolarską ukończył przed wojną w latach 1937-1941 w Sztumie w Prusach Wschodnich. Od 1941 roku do 1945, do końca wojny pracował w zakładzie meblarskim w Angierapie, obecnie miasteczko nazywa się Oziorsk znajduje się w Obwodzie Królewieckim. Do 1963 roku należał do Cechu Rzemiosł, był zarejestrowany, opłacał składki i tam właśnie zostały złożone dokumenty uprawniające wykonanie zawodu.
W 1946 roku. zatrudnił się do pracy przy wystroju wnętrza kościoła w Becejłach, gdzie przepracował z przerwami 12 lat. Wykonał drzwi, żyrandol, ambonę, chrzcielnicę, konfesjonały, prospekt organowy, fisharmonię oraz ołtarze, przy których pracował jeszcze drugi stolarz – Józef Degucis. Jako ostatnią pracę było wykonanie ołtarza soborowego w 1971 roku. Drzwi zostały wykonane w latach czterdziestych XX wieku, bo na zdjęciu z dożynek z początku lat pięćdziesiątych już są. Materiały z których były wykonywane prace pochodziły z różnych miejsc, ale przeważnie drewno było kupowane w tartaku w Płocicznie. Jak informuje parafia, byle jak i z byle jakiego materiału nie wykonywało się prac. Do klejenia rzeczy stolarz nie używał kleju kupionego w sklepie, bo po wojnie nie było dobrych klei, więc robił swój klej.