Wakacyjny wypoczynek zakończy się dla nich w sądzie

KWP w Olsztynie policja motorowka 1024x576 2

Zdjęcie ilustracyjne KWP Olsztyn

Giżycko

Z poważnymi konsekwencjami liczyć się muszą turyści z województwa lubelskiego, wobec których interweniowali giżyccy policjanci.
Wodniacy zauważyli na jeziorze Ryńskim skuter wodny ciągnący na linie dmuchane koło z pasażerem.

Policjanci zaznaczają, że skuter płynął w ślizgu, wytwarzał fale w miejscu, gdzie jest to zabronione na podstawie ustawionego tam znaku, wpływał z dużą prędkością na szlak i podpływał blisko zacumowanych w porcie łodzi. Sternik swoją bezmyślnością stwarzał realne zagrożenie dla siebie, innych osób oraz jednostek pływających, podkreślają wodniacy.

Skuterem kierował młody mężczyzna. Po zatrzymaniu do kontroli okazało się, że nie posiada patentu sternika motorowodnego, licencji do holowania oraz dokumentu rejestracyjnego. Drugi z mężczyzn, starszy, znajdujący się w ciągniętym wcześniej kole, nerwowo zareagował na pojawienie się policjantów kwestionując ich czynności dokonywane zgodnie z prawem. Utrudniał prowadzenie kontroli i zakazywał kierującemu skuterem podawać swoje dane osobowe. Młodszy z mężczyzn zastosował się do poleceń starszego i podjął próbę odpłynięcia z miejsca kontroli, relacjonują przebieg interwencji giżyccy policjanci. Ostatecznie obaj mężczyźni swoim zachowaniem zmusili interweniujących policjantów do użycia środków przymusu bezpośredniego. Starszy z nich zachowywał się agresywnie wobec funkcjonariuszy i wulgarnie ich znieważał. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani.

Policjanci ustalili ich dane i wtedy okazało się, że to ojciec z synem w wieku 45 i 18 lat. Za popełnione wykroczenia oraz przestępstwa wkrótce odpowiedzą przed sądem. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Wykroczenia polegające na kierowaniu jednostkami wodnymi bez wymaganych uprawnień oraz niestosowaniu się do znaków żeglugowych są zagrożone mandatami w wysokości do 500 zł.

Od początku sezonu na Warmii i Mazurach utonęły 32 osoby.

 

Exit mobile version