Giby
– Moją rola jest rozstrzygnąć sprawę z zachowaniem pełnego obiektywizmu – mówi o budowie chlewni w miejscowości Pomorze na Sejneńszczyźnie Robert Bagiński, wójt gminy Giby. Jak informowaliśmy, chlewnię na niemal 2 tysiące tuczników chce zbudować jeden z gospodarzy. Przeciwko protestują mieszkańcy, którzy boją się odoru, szkód w środowisku i utraty turystów. W ostatnim czasie zorganizowali kilka spotkań, aby dać wyraz swoich opinii.
Decyzja w sprawie zgody na budowę obiektu należy do wójta. Samorządowiec nie pojawia się na spotkaniach protestujących, a ci mają mu to za złe.
Dziś podczas audycji Gość Radia 5 Robert Bagiński odniósł się do tych zarzutów. Jak mówił, rolą wójta jest rozstrzygnąć sprawę obiektywnie, a trudno o obiektywne podejście, kiedy na spotkaniu jest tylko jedna strona.
– Teraz obie strony czynią mi wyrzuty, więc chyba obiektywizm jest zachowany – mówił.
Jednocześnie wójt zaapelował do części osób, aby nie eskalowały hejtu i agresji.
– Inwestor ma rodzinę, dzieci i będziemy reagowali na agresję. Rozumiem protest, ale wszystko musi być z umiarem – mówił w Radiu 5 Robert Bagiński.
Decyzja w sprawie chlewni zapadnie prawdopodobnie do końca tego roku.
Cała audycja z udziałem wójta gminy Giby poniżej: