O decyzji zaważyły przepisy, a nie krzyki

475881001 1847162242776821 6575158748777116518 n

Giby

Brak zgody na budowę chlewni we wsi Pomorze wynika z analizy wniosku i przepisów prawa, a nie krzyków – wyjaśniał we wtorek (11.02.25) w Radiu 5 Robert Bagiński, wójt gminy Giby. Chodzi o głośną inwestycję na Sejneńszczyźnie, gdzie miejscowy gospodarz zabiegał o budowę chlewni na blisko 2 tysiące tuczników. Przeciwko wystąpiła część mieszkańców. Głos zajęły też uprawnione instytucje, jak SANEPID czy Wody Polskie. Wójt odmówił zgody na inwestycję, a we wtorek w Radiu 5 mówił o szczegółach sprawy.

Jak zaznaczał, protesty pokazały, jakie są opinie części mieszkańców, ale o decyzji zaważył szereg czynników, jak wielkość terenu inwestorskiego, czy dostęp do dróg i wodociągów.

Sprawa chlewni ma swoje konsekwencje. Jedno ze stowarzyszeń złożyło do gminnego Planu Ogólnego wnioski o ograniczenie produkcji rolnej. Robert Bagiński, wójt gminy wyjaśniał, że nie może zabronić rozwoju rolnictwa, a zapisy planu nie mogą być niezgodne z ustawami. Przypominał, że w gminie jest ponad 1000 gospodarstw i 60 agroturystycznych.


Audycja „Gość Radia 5”:

 

Exit mobile version