„To nie opłata za odparowanie, tylko za pobór”

451969022 728419649386718 1971902184758489643 n

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Suwałki

– Chodzi o pobór, a nie odparowanie – uzasadniał w środę (30.07) w ratuszu opłaty za wodę, która wpływa do Zalewu Arkadia w Suwałkach Artur Bogusław Rozmysłowicz, dyrektor Zarządu Zlewni w Augustowie.

O sprawie już informowlaiśmy. Część samorządowców oburzył bowiem fakt, że Wody Polskie postanowiły obciążyć Suwałki za wodę, która odparowuje z Zalewu Arkadia. Chodzi o to, że suwalski akwen zasila woda z Czarnej Hańczy, którą zawiadują Wody Polskie. Jednocześnie woda z Zalewu wypływa do rzeki. W rozliczeniach Ośrodek Sportu i Rekreacji, który zarządza Zalewem Arkadia wskazywał, że tyle samo wody wypływa, co wcześniej wpłynęło. Niedawno OSiR dostał jednak wniosek o zapłatę za różnicę wody wpływającej i wypływającej. Skąd różnica? Prawdopodobnie chodzi o to, że część wody odparowuje.

W środę, kiedy przedstawiciele Nadzoru Wodnego w Suwałkach składali sprawozdanie Zbigniew De-Mezer, radny Klubu Razem dla Suwałk postanowił zapytać o powody opłaty.

W odpowiedzi Artur Bogusław Rozmysłowicz, dyrektor Zarządu Zlewni w Augustowie wyjaśniał, że nie chodzi o odparowanie, tylko pobór, co precyzyjnie reguluje ustawa.

– Jakby pan radny napełniał przydomowy basen i część wody odparowała, to po uzupełnieniu „ściągnąłby” pan różnicę z licznika? To nie opłata za parowanie tylko za pobór – mówił dyrektor.

 

Exit mobile version