Pandemia „usunęła” górę folii i „rozwiązała” problem

DSC01142

Zdjęcie ilustracyjne

Suwałki

Na bieżąco Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami pozbywa się folii i innych tak zwanej frakcji energetycznej odpadów. Wszystko za sprawą koronawirusa. Mówimy o tym, bo jeszcze kilka miesięcy temu rosnąca góra folii była w Suwałkach poważnym problemem. Na placu PGO było już kilka tysięcy ton odpadów. Spalarnie nie chciały ich przyjmować, tłumacząc się brakiem mocy przerobowych. Jeśli już moce były, problemem okazywały się koszty. Spalarnie żądały wysokich opłat, które też rosły z miesiąca na miesiąc.

Po wybuchu epidemii i zamknięciu granic, do Polski przestały napływać śmieci z zachodu Europy. W efekcie ceny natychmiast spadły i znaleźli się chętni na odbiór śmieci. Dzięki temu PGO zbyło zgromadzoną frakcję znacznie taniej i nie musiało jej wieźć do Białegostoku, bo odbiorca sam pokrył koszty transportu.  Teraz, po kilku miesiącach pandemii Przedsiębiorstwo pozbywa się folii na bieżąco. Jak poinformował Radio 5 Izydor Walendzewicz, prezes PGO, nie dosyć, że zniknęła już zgromadzona góra folii, to nie tworzy się kolejna, bo śmieci odbierane są cały czas.

Exit mobile version