Suwałki
Minęło 10 lat pracy Adama Szałandy na stanowisku dyrektora suwalskiego szpitala. Obowiązki objął 1 marca 2011 roku. O wyborze Adama Szałandy na stanowisko dyrektora zaważyły jego dokonania jako szefa miejscowej stacji pogotowia ratunkowego, które podkreślał Cezary Cieślukowski, ówczesny członek zarządu województwa.
Głównym zadaniem, jakie ówczesne władze województwa postawiły przed nowym szefem było zahamowanie procesu zadłużania placówki. Każdej godziny szpital przynosił wówczas 1,5 tysiąca złotych straty. Sytuacja była bardzo trudna. Co więcej, dyrektor był piątym szefem szpitala w ciągu pięciu lat i jak wtedy mówił, nie chciał być kolejnym dyrektorem na chwilę.
Okazało się że wybór był trafny, bo szpital dosyć szybko zaczął wychodzić na prostą i zbilansował wynik finansowy. Od 2012 roku przestał generować straty. Kolejne lata mijały na modernizacji szpitalnych oddziałów. Praktycznie nie było roku, aby dyrektor nie przecinał wstęgi przed drzwiami kolejnego wyremontowanego i doposażonego oddziału. Adam Szałanda, że w tym roku zakończy się cały proces modernizacji oddziałów. Do tego, jak zapewnia dyrektor, wytworzył się fajny zespół, który potrafi we własnym gronie rozwiązywać problemy. Dzięki temu szpitalem od dawna nie wstrząsają żadne protesty i strajki.
Autor: AP