Ełk
Prokuratora Rejonowa w Ełku wszczęła śledztwo w sprawie interwencji tutejszych strażników miejskich. Ci 4 marca użyli środków bezpośredniego przymusu wobec ełczanina. Zastosowanie kajdanek, siły oraz ręcznego miotacza gazu wzbudziło kontrowersje i obiło się szerokim echem w kraju. Jak zaznacza Prokurator Rejonowy w Ełku Jan Mikucki, śledztwo jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.
Gromadzone są materiały w śledztwie.
Prokurator zlecił policji zabezpieczenie nagrań z monitoringu miejskiego oraz z kamer znajdujących się na budynkach, które są w okolicy miejsca interwencji strażników miejskich. To ma pomóc przeanalizować całość działań podjętych przez dwoje funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Ełku. Mikucki dodaje, że postępowanie ma wyjaśnić, czy użycie środków bezpośredniego przymusu nie było bezpodstawne.
Do sprawy będziemy wracać.