Ełk
Ponad 50 w ubiegłym roku i już dwa w tym roku. Mowa o pożarach traw, które gasili ełccy strażacy.
Jeszcze wiosna na dobre się nie rozpoczęła, a ratownicy musieli już interweniować z powodu ludzkiej głupoty.
Tegoroczne pożary traw miały miejsce 27 lutego i 22 marca.
Nie były to pożary duże, ale gdyby nie interwencja strażaków, mogło być niebezpiecznie.
– Wiosenne wypalanie traw, to już tradycja w naszym regionie. Tradycja, która niesie ze sobą więcej szkody niż pożytku – mówi Jarosław Pieszko, oficer prasowy ełckiej straży pożarnej.
Liczba takich interwencji strażaków z roku na rok spada. Jednak i tak jest ich za dużo. W ubiegłym roku do płonących traw ratownicy wyjeżdżali ponad 50 razy, rok wcześniej takich interwencji było ponad 100.
Wypalanie traw jest nielegalne – przypominają strażacy.
Jeżeli natrafimy na płonące trawy, zawsze informujmy o takim zdarzeniu odpowiednie służby – to nasz obowiązek.