Suwałki
Działalność kończy Fundacja Promyk w Suwałkach. Po dziesięciu latach zbiórek, akcji i happeningów instytucja przechodzi do historii. Maria Sienkiewicz, która stała na czele Fundacji wyjaśnia, że czas już odpocząć i zająć wnukami. Jednocześnie nie ma nikogo, kto zastąpiłby ją w roli prezesa. – Trudno o społeczników, którzy chcą poświęcić swój czas – mówi prezes.
W ciągu dekady Fundacja organizowała zbiórki na rzecz chorych, szukała dawców szpiku, promowała szacunek wobec zwierząt, organizowała zajęcia wyrównawcze w nauce. Ostatnio zorganizowała zbiórkę produktów potrzebnych chorym na covid z suwalskiego szpitala. Odzew przekroczył najśmielsze oczekiwania. Krótko mówiąc, Promyk wykonał mnóstwo pożytecznej pracy.
Maria Sienkiewicz nie kryje, że były trudne momenty. Jednym z nich były kradzieże żywności zebranej na rzecz wielodzietnych rodzin. Było też dużo radości. Dzięki działaniom Fundacji 30 osób chorych na białaczkę znalazło swoich genetycznych bliźniaków. Dzięki temu doszło do przeszczepów i chorzy przeżyli.
Kończąc działalność Maria Sienkiewicz zachęca wszystkich do pracy społecznej. Jak mówi, pomaganie daje dużo satysfakcji.