Suwałki/Bakałarzewo
Na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na rok, za porzucenie psa, skazał wczoraj (19.05) suwalski sąd mieszkankę gminy Bakałarzewo. Ponadto kobieta musi wpłacić na rzecz Towarzystwa Opieki na Zwierzętami Oddział w Suwałkach nawiązkę wysokości 2 tysięcy złotych i pokryć koszty sądowe. Wyrok jest nieprawomocny.
Wyrok zapadł na podstawie zeznań świadka, który widział, jak na leśnej ścieżce w Kukowie Folwark kobieta wyrzuca z auta psa i odjeżdża. Mężczyzna zdążył nawet zrobić zdjęcia i zajął się psem. Zwierzę trafiło do schroniska. Zachowanie świadka pochwala Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce – Oddział w Suwałkach.
– Mało jest jeszcze takich ludzi, którzy mają odwagę, by pomóc w wymierzeniu sprawiedliwości. I jeśli chcemy, by kary były powszechniejsze, to o takich sytuacjach trzeba mówić głośno, trzeba piętnować porzucenia zwierząt. Pochwalamy postawę Pana, który potrudził się zatrzymać i złapać winną na gorącym uczynku – czytamy w komunikacie Towarzystwa pod informacją na temat wyroku.
– Pamiętajcie, że wiele od nas zależy. Często jednak ludzie odwracają wzrok, mówią, że to nie ich sprawa lub boją się sąsiada… A potem są pretensje, że nikt nic nie zrobił albo zrobił za mało. Musimy reagować sami i pomyśleć, co czuje jednak ten porzucony pies, który siedzi teraz w schronisku? – kończy wpis TOZ.