Mazury
Tłumy turystów wypoczywały w długi czerwcowy weekend na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. I choć pogoda sprzyjała, liczba amatorów wypoczynku na wodzie przełożyła się na ilość interwencji Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Od czwartku do niedzieli (03-06.06) ratownicy udzielili pomocy ponad 30 osobom.
Oprócz tak zwanych akcji technicznych, gdy jednostki nie mogą wrócić do portu, bo na przykład zostały unieruchomione na mieliźnie czy w trzcinach, nie zabrakło też wyjazdów do urazów czy udarów cieplnych. Interweniowały karetki wodne, które wypływały w sumie 14 razy. Do szpitali przetransportowano siedem osób.
Jak wskazuje w rozmowie z Radiem 5 Dariusz Luma, kierownik stacji ratownictwa wodnego w Giżycku – alkohol wciąż pozostaje jednym z głównych grzechów turystów, wypoczywających na mazurskich jeziorach.
– Możemy tylko ponawiać apele o rozsądek i trzeźwość na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich – dodaje Dariusz Luma.
Do najpoważniejszego zdarzenia w długi czerwcowy weekend na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich doszło w czwartek (02.06). Jak już informowaliśmy w wiadomościach Radia 5, na jeziorze Jagodne zapalił się silnik łodzi motorowej, którą płynęła sześcioosobowa rodzina. Pomoc przyszła na czas, dzięki czemu nikt nie odniósł obrażeń i zakończyło się na szkodach materialnych.