Ełk
Regułą jest, że przez pierwsze dni zatrudnienia pracownik stara się pokazać z jak najlepszej strony i wyrobić sobie dobrą opinię u przełożonego. 30-latek, który pracował pod Ełkiem, wyznaje jednak inne zasady. Jego szefa zaniepokoiło to, że z auta zniknęła mu saszetka z 6 tysiącami złotych. Zniknął także pracownik. Sprawą zajęli się mundurowi. Jak mówi Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku, 30-latek przepracował w sumie dwa dni.
Funkcjonariusze szybko ustalili, gdzie przebywa 30-latek. Mężczyznę zatrzymali tuż przed wyjazdem do innego województwa.
30-latek usłyszał zarzut kradzieży. Prokurator objął go dozorem policyjnym. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.