Rozbił sygnalizator i przystanek, bo bolała go ręka

policja 1

(Podlaska Policja, zdj. ilustracyjne)

Ełk

Ból ręki po szczepieniu – tym tłumaczył się 25-latek, który nocą z piątku na sobotę (11/12.06) spowodował w Ełku kolizję i odjechał. Uciekając ulicami miasta mężczyzna staranował swoim BMW sygnalizator świetlny, znak drogowy i wiatę przystankową.

Na koniec niebezpiecznego rajdu porzucił samochód. Auto zostało zabezpieczone przez policję. Oficer prasowy ełckiej jednostki Agata Kulikowska de Nałęcz mówi, że w poszukiwania kierowcy zostały zaangażowane psy służbowe.

 

Kierowca postanowił sam oddać się w ręce mundurowych i w niedzielę (13.06) zgłosił się na komendę. Usłyszał w sumie pięć zarzutów. W chwili zatrzymania był trzeźwy. Swoje zachowanie tłumaczył w dość nietypowy sposób.

 

Niebezpieczną jazdę BMW zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Nagranie udostępnił internautom prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz.

– Sprawca zapłaci za wyrządzone szkody w mieniu miejskim – zapowiedział włodarz.

Chodzi m.in. o uszkodzoną sygnalizację u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Mickiewicza w Ełku. Jej naprawa ma potrwać około dwóch tygodni.

 

Exit mobile version