Suwałki
Sytuacją w schronisku dla psów w Suwałkach zainteresowali się miejscy radni.
Samorządowcy otrzymali bowiem szereg krytycznych uwag na temat sytuacji panującej w placówce. Interpelację w tej sprawie wystosowała niedawno Anna Ruszewska, radna Klubu „Łączą nas Suwałki”. Pytała o panujące w schronisku standardy, prowadzone działania edukacyjne, adopcję i działania społeczne, między innymi możliwość wstępu wolontariuszy.
Czesław Renkiewicz, prezydent miasta, poinformował w odpowiedzi, że prowadzone w schronisku kontrole nie wykazały nieprawidłowości, w ubiegłym roku placówka przekazała do adopcji 110 psów, a liczba miejskich czworonogów przebywających w placówce spadła o 62. Zauważył, że umowa zawarta ze schroniskiem nie reguluje kwestii prowadzenia wolontariatu.
Sprawa była przedmiotem dyskusji rajców na ostatniej sesji. Jacek Juszkiewicz z klubu Prawo i Sprawiedliwość, mówił o swoich doświadczeniach z kontaktu ze schroniskiem, kiedy sam przygarnął bezpańskiego psa.
Radny stwierdził, że rozmawiał z właścicielem o możliwości powierzenia psów wolontariuszom i rozumie argumenty właściciela, który boi się, że podczas wyprowadzania może dojść do niebezpiecznych sytuacji.
Głos zabrał również Kamil Lauryn, radny klubu „Łączą nas Suwałki” i przewodniczący miejskiej Komisji Spraw Społecznych i Bezpieczeństwa. Zapowiedział, że na najbliższe posiedzenie komisji zaprosi właściciela schroniska, Stowarzyszenia Przedwieczerze i media. – Chcemy usłyszeć, co jest dobrze, co jest źle, abyśmy nie tkwili w złej atmosferze – wyjaśniał.
Dodajmy, że po interpelacji Anny Ruszewskiej niedawno czworo rajców wizytowało schronisko. Na miejsce przybyła też grupa mieszkańców, zaangażowanych w pomoc psom społeczników. Mieli żal, że nie mogą wejść do schroniska.