Kukowo
Z wnioskiem o wyłączenie ze struktur Polskiego Związku Działkowców wystąpiło 146 członków Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Oaza” w podsuwalskim Kukowie. Jak twierdzi Sławomir Harasz, były prezes „Oazy”, działkowcy opowiadają się za wyłączeniem, bo nie chcą płacić składek do PZD. Jak tłumaczy, członkowie widzą, że ich pieniądze trafiają na utrzymanie struktur, a „Oaza” nie ma z tego żadnych korzyści. Zarzuca związkowi, że ten nie gwarantuje „Oazie” nawet opieki prawnej.
Jak dodaje były prezes, ludzie nie chcą płacić za nic. Młodzi działkowcy, z otwartej cztery lata temu części, chcą też zmian i rozwoju, a tego – jak mówi Sławomir Harasz – nie ma.
Były prezes postanowił poinformować o sprawie Radio 5, bo – jak mówi – PZD utrudnia działkowcom opuszczenie struktur. – Najpierw, na podstawie niepotwierdzonych zarzutów, odwołali mnie i robią wszystko, aby uniemożliwić głosowanie – mówił.
W związku z zarzutami byłego prezesa Radio 5 wystąpiło do Andrzeja Bojko, prezesa Okręgowego Zarządu Podlaskiego Polskiego Związku Działkowców. Zapytaliśmy, czy odwołanie Sławomira Harasza z funkcji prezesa „Oazy” w Kukowie miało związek z wnioskiem o wyłączenie, czy wniosek zostanie rozpatrzony, czy PZD zapewnia Oazie opiekę prawną i jakie profity mają członkowie za odprowadzone składki. Prezes okręgowych struktur w odpowiedzi poinformował, że u podstaw odwołania Sławomira Harasza nie leży wniosek działkowców, tylko powody wymienione w stosownej uchwale. Mowa w niej między innymi o uporczywym uchylaniu się z realizacji obowiązku przekazania prowadzenia księgowości. W kwestii rozpatrzenia wniosku prezes nie chce niczego przesądzać. Zwraca uwagę, że na wymaganym do tego zebraniu musiałoby się pojawić minimum 259 spośród 861 członków, co w czasie pandemii jest niedopuszczalne. W odpowiedzi zapewnia też, że zarzut o brak opieki prawnej jest nieprawdziwy, a składki praktycznie w całości trafiają na utrzymanie i potrzeby ogrodów.