region
Patrole piesze i służba na posterunkach konnych. Terytorialsi z Warmii i Mazur uczestniczą w ochronie polsko-białoruskiej granicy.
Jak podkreśla ich rzeczniczka Paulina Kucińska, obecność żołnierzy WOT w rejonie przygranicznym ma na celu nie tyle zwiększenie liczebności wojska, co zapewnienie zmianowości.
– Rotacja żołnierzy w rejonie przygranicznym jest planowana jako działalność cykliczna, która ma zapewnić szczelność naszej granicy, jednocześnie wspierając i odciążając kolegów będących do tej pory na miejscu
– tłumaczy rzeczniczka 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Alert gotowości do stawiennictwa w jednostce w ciągu sześciu godzin żołnierze otrzymali 8 listopada. Była to odpowiedź na coraz bardziej kryzysową sytuację na granicy.
Paulina Kucińska zaznacza jednak, że terytorialsi z województwa warmińsko-mazurskiego są tam obecni od początku kryzysu migracyjnego. Wspierają straż graniczną w przeciwdziałaniu nielegalnej migracji. Do działań wykorzystują m.in. łodzie i bezzałogowce, które monitorują strefę przygraniczną.
– Niewielkie siły z naszej brygady były skierowane do prowadzenia patroli wodnych z wykorzystaniem łodzi płaskodennych na rzece Bug oraz prowadzenia obserwacji terenu z powietrza przy użyciu bezzałogowych statków powietrznych FlyEye. Dodatkowo nasze maszty oświetleniowe, postawione w strefie przygranicznej, poprawiały widoczność i wspomagały skuteczność działań patrolowych.
Maszty oświetleniowe umożliwiają doświetlenie terenu w głąb na odległość kilku kilometrów. Są mobilne, więc w dowolnym momencie mogą zostać przekierowane w inne miejsce.
Operacja WOT pod hasłem „Silne Wsparcie”, podczas której wojskowi patrolują granicę i wspierają mieszkańców przygranicznych terenów, trwa od 3 września.