Uciekli przed prześladowaniem – potrzebują pomocy

page

Janina i Mikołaj Chołodni

Suwałki

Pomocy prawnej potrzebuje młode małżeństwo – Janina i Mikołaj Chołodni, którzy uciekli przed prześladowaniem z Petersburga do Suwałk. On – Polak z rosyjskim obywatelstwem, ona – Ukrainka. Jeszcze kilka lat temu spokojnie żyli w Petersburgu. Mieli mieszkanie, auto, pracę. Kiedy wybuchł rosyjsko-ukraiński konflikt, spotkali się z prześladowaniem i szykanami. Z racji pochodzenia na każdym kroku byli obrażani i bali się o swoje życie.

W 2014 roku postanowili wyjechać do Suwałk, bo za pośrednictwem internetu poznali przyjazne w tym mieście osoby. Co mogli, to sprzedali. W sumie zabrali jedynie kota. Skorzystali z wizy pracowniczej. Nie znali jednak przepisów, wizy wygasły i zostali nielegalnie ze względu na obawę przed powrotem. Na podstawie porady prawniczki postanowili wystąpić do Urzędu do Spraw Cudzoziemców o ochronę na terytorium Polski. Wierzyli, że urzędnicy zaoferują im pomoc. Okazało się jednak, że spotkali się z odmową, a Straż Graniczna zobowiązała ich do opuszczenia Polski. Zdaniem Janiny i Mikołaja to decyzja krzywdząca. Twierdzą, że osoby przesłuchujące ich za pierwszym razem wybiórczo potraktowały ich argumenty, w efekcie zostali uznani za imigrantów zarobkowych.

Z odmowami spotkały się też ich odwołania. Ostatnią decyzję urzędników zaskarżyli do sądu. Wytknęli szereg – ich zdaniem – błędów i rozbieżności w uzasadnieniu. Czekają na termin rozprawy. – Potrzebujemy pomocy prawnej – mówi Janina Chołodna.

Warto zaznaczyć, że cała sprawa ciągnie się od 2016 roku. Jak mówią Janina i Mikołaj, tyle czasu udało im się utrzymać tylko dzięki pomocy przyjaciół z Suwałk.

Chołodni nie wyobrażają sobie wydalenia z Polski. Po pierwsze musieliby zostać rozdzieleni, a tego nie biorą pod uwagę. Mikołaj podkreśla, że jest Polakiem i tylko w Polsce widzi swoją przyszłość. Niestety, nie ma żadnych dokumentów, którymi mógłby udowodnić swoje pochodzenie.

Exit mobile version