Suwałki
Kilkadziesiąt kobiet z Ukrainy przybyło na spotkanie z suwalskimi przedsiębiorcami w Powiatowym Urzędzie Pracy. Wszystkie uciekły przed wojną i wszystkie chcą pracować. To pierwsza taka giełda pracy. PUP wychodząc naprzeciw potrzebom uchodźców, postanowił zorganizować spotkanie w jednym miejscu, aby nie musieli szukać pracy w mieście, którego nie znają. W tym celu Urząd zaprosił przedsiębiorców. Przybyli przedstawiciele suwalskich firm, a także miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Bożena Jarmołowicz-Gąska, kierownik pośrednictwa i poradnictwa PUP nie kryje, że oferta dotyczy głównie ciężkiej pracy fizycznej.
Największym problemem w zatrudnieniu uchodźców jest język. Jak mówi kierownik, to podstawowa bariera.
Ukrainki, z którymi rozmawialiśmy, reprezentowały różne branże. Jak mówiły, są bardzo wdzięczne za ciepłe przyjęcie w Suwałkach, ale nie chcą być ciężarem, dlatego szukają pracy. Przykładowo Adelina, która jest doświadczoną krawcową z wieloletnim stażem i zawodowa manicurzystka Katerina zapewniają, że mogą się szybko przekwalifikować.
Panie, które przybyły na spotkanie, przynajmniej na chwilę obecną planują zostać w Suwałkach. Ich dzieci rozpoczęły zajęcia w miejscowych szkołach.